23.11.2024, g. 18:00
    Serie A (Liga Włoska)
    AC Milan vs blank Juventus
    Do meczu pozostało:
    2dn.7godz.48min.
    blank 12.19 X3.37 23.37 Zarejestruj konto
    blank
    Transmisja na żywo blank blank blank blank

    Zakończył się w końcu ten masakryczny sezon. Co prawda udało się go zakończyć w środku tabeli i otrzeć o Ligę Europy, co po pierwszych kilku kolejkach sezonu było niemal niemożliwe. Nie zmienia to jednak faktu, że nie będzie już co najmniej przez rok, środowych wieczorów z Ligą Mistrzów z ACM w rolach głównych. Niestety. Koniec sezonu to także czas podsumowań. Postanowiłem więc  ocenić sezon w wykonaniu każdego zawodnika Milanu, z podziałem na pozycje zajmowane na boisku. Zacznę od bramkarzy, ale obiecuję, że sukcesywnie, jeżeli czas pozwoli, będą pojawiały się kolejne pozycje. Zapraszam do oceny sezonu 2013/2014 w wykonaniu czerwono – czarnych bramkarzy.

    OGÓŁEM: W tym sezonie ligowym straciliśmy w 38 meczach aż 49 bramek. To bardzo dużo, jak na zespół z aspiracjami na poziomie minimum kwalifikacji do Champions League. Najwięcej goli strzelały nam Parma i Sassuolo (po cztery w jednym spotkaniu). Niejednokrotnie tyłki ratował nam Abbiati. Nasza formacja defensywna wyglądała bardzo źle w tym sezonie i oby w następnym było już dużo dużo lepiej. Dysponowaliśmy dopiero ósmą obrona w Serie A. Dla porównania dodam, że mistrz z Turynu stracił aż 26 bramek mniej od nas.  To istna przepaść.

    Christian ABBIATI

    Zdecydowany numer 1 w hierarchii i Allegriego i Seedorfa. W tym sezonie ligowym zaliczył 28 spotkań w Serie A plus dodatkowo 7 w Champions League. W lipcu nasz etatowy bramkarz skończy 37 lat i musi poważnie zastanowić się ze sztabem, co dalej ? Wiadomo, czasu nie oszukasz, a następców nie widać. Przez cały sezon równy, opanowany, z kilkoma wręcz przebłyskami geniuszu. Wpadek co prawda też nie uniknął, jak choćby w meczu z Parmą, gdy wyleciał z boiska po ledwo pięciu minutach gry. Zazwyczaj jednak prezentował swój równy, wysoki poziom. Dodatkowo zaliczył cztery kartki żółte a z kilku spotkań wykluczyły go kontuzje.  Powinien zostać w klubie, jeżeli już nie jako zawodnik, to chociaż jako trener bramkarzy, bo zawodnika na tej pozycji wychowanego w klubie już chyba dawno nie mieliśmy.

    Marco AMELIA

    Zmiennik Abbiatiego, były reprezentant Włoch. Ze wskazaniem na słowo „były”. Lata siedzenia na ławce robią swoje, Amelia zalicza co roku tak ogromny regres, że aż dziwię się, że ktoś w klubie jeszcze go trzyma. W tym sezonie dostał szansę pokazania się w LM, w meczu z Barceloną, oraz zagrał w 5. meczach w Serie A. Zachwycił może w jednym z nich. W pozostałych na jego występy najlepiej spuścić zasłonę milczenia. 32-latek ma kontrakt ważny do końca kolejnego sezonu, ale mało prawdopodobne wydaje się, by został na San Siro (no chyba, że przejdzie do Interu).  Chętni na jego usługi, patrząc na to, że to zawodnik z przeszłością reprezentacyjną, powinni się znaleźć. Tak czy siak kolejny, slaby sezon Amelii i mam nadzieję, że ostatni w tym klubie.

    GABRIEL

    Najmłodszy z naszych bramkarzy. Znakomite warunki fizyczne, bo aż 193 cm wzrostu, podobno spory talent, którego przebłyski można było widzieć w 7 spotkaniach, które w tym sezonie rozegrał. Ale zdarzały mu się też błędy czy porywy młodzieńczej fantazji. Wystarczy przypomnieć choćby karnego z Romą, którego zrobił praktycznie zaraz po wejściu na plac gry. Niemniej jednak 22-letni Brazylijczyk  ma predyspozycje do tego, żeby choć w jakimś stopniu zrekompensować nam Didę. Jednak do tego bardzo wiele pracy przed nim, może najlepszym rozwiązaniem, zakładając, że kupimy nowego, dobrego bramkarza do wyjściowej „11”, będzie wypożyczenie młokosa gdzieś do Serie B ?

    Jak widać, Milan ma problem na tej newralgicznej pozycji. Potrzeba zakupu nowego golkipera jest ogromna i zdają się to także widzieć na górze, bo praktycznie co rusz słyszymy o nowych kandydatach. Z tym, że za klasowego zawodnika trzeba słono zapłacić, a na to nie ma szans, patrząc na to, jak długiego i jadowitego węża w kieszeni mają obaj łysi Panowie. Wszak dobrą drużynę buduje się od tyłu i mam nadzieję, że w końcu w klubie to zrozumieją i kupią takiego bramkarza, który zagwarantuje nam spokój na kilka (naście?) sezonów, tak, jak zrobiła to Barcelona.

    Niebawem pojawi się podsumowanie sezonu w wykonaniu naszych obrońców (i „obrońców” też). Już teraz zapraszam

    Share.

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.