Słyszeliśmy już o tym, że AC Milan próbował będzie zbić cenę za Adela Taarabta. Mnie to smuci, ponieważ boję się, że przeszarżują i stracą możliwość zatrudnienia bardzo wiele wnoszącego do gry zawodnika. Z drugiej strony jednak sam fakt, że go chcą mnie cieszy, oznacza to bowiem, że nie są do końca ślepi. Tak czy inaczej rozpoczęli negocjacje dość wcześnie, pewnie dlatego, że usłyszeli o zainteresowaniu Taarabtem innych zespołów. Właściciel karty zawodnika, zespół QPR, zgodził się na obniżenie kwoty odstępnego z 7.3 mln euro do 6mln. Milanowi to jednak nie wystarcza, mówi się, że w klubie z Mediolanu myślą o zbiciu ceny aż do 5 mln, a może nawet 4. Czy to nie jest kpina? Według mnie jest, z przyzwoitości za zawodnika tej klasy nie wypada się tak targować.
Milan ma czas na podjęcie decyzji do 19 maja. Wówczas do gry wejdą zespoły z Premier League z Tottenhamem i Liverpoolem na czele. Wtedy w negocjacjach nie będziemy mieć szans. Chyba, że pomoże nam wola samego zawodnika (czy nadal będzie chciał zostać w Milanie, kiedy gdzie indziej zagwarantują mu Ligę Mistrzów i wyższą premię?) lub klubu, który może nie chcieć wzmacniać rywali ze swojej ligi.