W końcu doczekaliśmy się spokojnej wygranej Milanu. W końcu doczekaliśmy się małej kanonady. W końcu wygraliśmy z kimś zdecydowanie i bezdyskusyjnie. Tak, AC Milan pokonał dziś 4:1 Sampdorię, jednak musimy pamiętać, o tym, aby wygrana ta nie zamydliła nam oczu.
Bardzo cieszę się z dzisiejszego meczu. Cieszę się i z wygranej i z jej rozmiarów i z dobrej gry Nianga. Gdyby nie głupie zachowanie Polego, to w samych superlatywach można by było mówić również o naszej grze obronnej, bo Sampdoria nie stanowiła dla nas żadnego zagrożenia, ale…
Ale to Sampdoria, która znajduje się w dolnej części tabeli i po dobrym starcie w ostatnim czasie gra raczej słabiutko. To Sampdoria, która dotychczas w meczach wyjazdowych zdobyła aż dwa punkty.
Przed nami trzy teoretycznie łatwe mecze. Musimy zdobyć w nich 9 punktów, a wtedy tłumiony przeze mnie optymizm będzie mógł wybuchnąć. Byłoby pięknie, zwłaszcza dodając do tego świąteczną atmosferę 😉 Kto wie, może patrząc na choinkę będę marzył o tym, że w przyszłym sezonie Milan może jednak wrócić do europejskich pucharów? Oby!