Nie pisałem nić po wygranej z Sassuolo. Emocje tłumiłem po wygranej z Chievo. Ale wygrana z Lazio już pozwala mi na wylanie moich emocji, które po ostatnich meczach Milanu są bardzo pozytywne.
Dziś Milan grał w Rzymie. Grał drużyną Lazio, która wygrała dotychczas wszystkie ligowe mecze u siebie. Mało tego, w bodajże 5 meczach stracili tylko 5 bramek. No i Milan wygrał, wygrał 3:1, grając bardzo dobrze, grając skutecznie, ładnie dla oka i bardzo dobrze w defensywie, która zaczynała się już na połowie rywala. Nasi zawodnicy dobrze czytali grę, wychodzili przed rywali często odbierając im piłkę, stwarzali sytuacje i wyglądali pewnie.
Jeśli Milan ma grać tak jak dziś, to będę bardzo spokojny i bardzo zadowolony. Trzymam za nich kciuki z nadzieją, że Sinisa właśnie odnalazł swój styl i swój Milan i nie będzie kombinował z taktyką, która w obecnym wydaniu sprawia się świetnie.
W taktyce 4-3-3 na boisku bardzo dobrze wygląda Bonaventura, czego się nie spodziewałem. Dobrze prezentuje się Cerci, o co również było trudno patrząc na ostatni rok jego kariery. Dziś bardzo dobrze grał również Bertolacci, ale niestety doznał urazu, który może być poważny, bo noga zabolała go bez kontaktu z rywalem.
Generalnie nie chcę się nad nimi rozpływać, ale ta drużyna zaczyna pracować, zaczyna się rozumieć i zaczyna mieć charakter. Chłopaki, wiem, że to czytacie 😀 trzymajcie tak dalej, a będzie dobrze, a ja we frustracji nie będę musiał co chwilę wylewać swoich żali i tu i na Facebooku ;D
I na koniec: bardzo podobały mi się reakcje zawodników Milanu, wzajemne wsparcie, przybijanie piątek, poklepywanie się po udanych akcjach. Wygląda na to, że tam kształuje się drużyna.