W ostatnich godzinach mercato wielu z nas narzekało na to, że Milan nie sprowadził Adela Taarabta. Jeszcze większa była ilość kibiców, którzy stanowczo sprzeciwili się pomysłowi sprzedaży Cristante. Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że za decyzjami tymi stał najprawdopodobniej Filippo Inzaghi? Ponoć nie chciał on w składzie boiskowego egoisty, a Cristante sam zasugerował, że w Milanie nie dostanie szans na grę.
Albo więc nasz nowy trener ma dwa twarde jaja i swoje zdanie, za którym stanąć potrafi murem, albo też media robią nam papkę z mózgu i usiłują nam wmówić, że decyzja o pozbyciu się jednego z bardziej utalentowanych młodzików podjęta była przez trenera.
Osobiście chciałbym, aby prawdą było to, ze to Inzaghi podjął te decyzje. Nie są one co prawda zgodne z moimi oczekiwaniami, ale przynajmniej są i pokazywałyby na to, że tym razem trener Milanu wie w jakim chce iść kierunku. A tego w tym klubie brakuje.
Wygrana z Lazio dodała nam optymizmu, być może nas oślepiła. Zobaczymy jak będzie dalej. Ja póki co w Pippo wierzę i oddaję mu honor wypluwając moje słowa narzekań na decyzję o sprzedaży Cristante. Może rzeczywiście był za słaby na Milan. Oby tylko podobnie nie było z Mastourem.