Przeanalizować chcemy dziś sytuację Milanu i występujących w klubie bramkarzy. Jak wiemy fantastyczny i pewny bramkarz to podstawowy element każdego dobrego zespołu. Czy Milan w swojej kadrze takowego posiada? Wierzymy, że już tak, ponieważ bez niego trudno byłoby nam realizować nakreślone cele.
Diego Lopez numerem jeden
W Milanie od dawna nie było już rywalizacji o miejsce w pierwszym składzie. Ostatnio takowa miała miejsce wówczas, gdy o miejsce między słupkami bili się Dida z Abbiatim. O tym, że rywalizacja jest dobra mogliśmy się wówczas przekonać, bowiem nasi bramkarze grali rewelacyjnie. Wygląda na to, że w tym roku bramkę mamy obsadzoną dobrze. Numerem jeden powinien być Diego Lopez, który pomimo przekroczonych 30 lat życia jest według mnie bardzo dobrym transferem. Debiut miał średnio udany, ale jestem przekonany, że z biegiem czasu okaże się bardzo mocnym punktem drużyny. Nie sądzę, aby było nas w tej chwili stać na lepszego bramkarza.
Rywalizacja jest dobra
Numerem dwa będzie wspomniany już wcześniej Abbiati. Bramkarz w podeszłym już jak na piłkarza wieku, który umiejętności ma spore, aczkolwiek boryka się z kontuzjami, a i refleks chyba już ma nienajlepszy. W każdym razie ma na tyle dużą klasę, że Diego Lopez nie będzie mógł pozwolić sobie na kilka słabszych występów, ponieważ mogłyby one okazać się dla niego ostatnimi. Christian z pewnością chętnie bowiem pograłby jeszcze w pierwszym składzie.
Bramkarzem numer trzy będzie Agazzi lub Gabriel. Zawodnicy ci na tę chwilę nie gwarantują solidności. Są niepewni. Z racji wieku mam nadzieję, że na głębokiej ławce siedział będzie Agazzi. Gabriel niech idzie na wypożyczenie, niech się ogra i niech do nas wróci, aby być może już za rok w walce o pierwszy skład postraszyć Diego Lopeza.
W bramce powinniśmy mieć spokój
Podsumowując nasza sytuacja w bramce wygląda względnie dobrze, zwłaszcza jeśli spojrzy się na inne pozycje, gdzie mocno kulejemy. Ale o tym popiszemy później.