23.11.2024, g. 18:00
    Serie A (Liga Włoska)
    AC Milan vs blank Juventus
    Do meczu pozostało:
    2dn.6godz.38min.
    blank 12.19 X3.37 23.37 Zarejestruj konto
    blank
    Transmisja na żywo blank blank blank blank

    Abbiati, który strzeże bramki na San Siro od ładnych paru sezonów, nie dość, że sam liczy sobie 37 lat, to nie ma w klubie nawet zmiennika, który zagwarantowałby choćby 75% tego, co daje nam były golkiper między innymi Juventusu czy Atletico. Włoch już lepszy nie będzie,  Gabriel to melodia przyszłości (chyba, głową nie ręczę), a Amelia, jak wspomniałem we wcześniejszym tekście, notuje z roku na rok coraz większy regres, i mniemam, że w kolejnym sezonie już nawet nie będzie chciało mu się rzucać do piłki.  Dlatego zapraszam wszystkich kibiców Milanu do poczytania, kogo ja, jako bramkarz czysto amatorski, widziałbym w naszym klubie między słupkami w następnych sezonach. Przygotowałem listę 5 zawodników, którzy mogliby, na moje skromne oko, wzmocnić Milan za stosunkowo niewielkie kwoty ( Czyli sam Berlusconi byłby zachwycony), oraz trzech tych, którzy są, bądź byli, w ostatnim czasie przymierzani do czerwono – czarnych barw. Zapraszam do przeglądu.

    1. Rene ADLER

    Były bramkarz  Bayeru Leverkusen i reprezentacji Niemiec, a obecnie piłkarz Hamburga, byłby dla mnie idealnym wzmocnieniem naszej bramki. Specjalistyczne portale wyceniają go co prawda na 9 milionów euro, ale wielce prawdopodobne jest, że za niższą kwotę też sprzedaliby 28-latka. Największym plusem Adlera jest gra na linii i dobry refleks, z kolei do minusów należy podatność na kontuzje, przez które stracił szanse na Mistrzostwa globu w 2006 roku, gdzie był szykowany na bramkarza numer 1 naszych zachodnich sąsiadów. Teraz, w HSV, miewa jedynie przebłyski geniuszu, ale poza nimi prezentuje się naprawdę solidnie. Dodatkowo trzeba dodać, że Niemiec jak na tą pozycję nie jest starym graczem i byłaby to inwestycja na kilka najbliższych sezonów, a i możliwe, że w dużym i renomowanych klubie, sam Rene zacząłby bronić jak za swoich młodzieńczych lat w Leverkusen. Może warto spróbować ?

    2. Antonio MIRANTE

    Tak, wiem, sam sobie przeczę umieszczając tutaj niemal 31-letniego zawodnika Parmy, niemniej jednak uważam, że warty 5,5 miliona bramkarz dałby nam spokój w tyłach na kolejne trzy, może cztery lata. Jest to zawodnik, który fachu uczył się w szkółce Juventusu, skąd był wielokrotnie wypożyczany, aż w końcu Sampdoria, a potem Parma zdecydowały się ukrócić jego męki i wykupić z Turynu.  Parma w tym sezonie, także dzięki znakomitej postawie swojego bramkarza, zajmuje wysokie, siódme miejsce w rozgrywkach ze sporą szansą na grę w Lidze Europy w przyszłym sezonie.  Sam Mirante jest wyjątkowo zdrowym zawodnikiem, w tym sezonie opuścił tylko dwa spotkania, i to głównie ze względów dyscyplinarnych (bez podtekstów, chodzi o kartki). Znakomity refleks, dobra gra na przedpolu i spore już ogranie, a przede wszystkim niska cena (dla Silvio bardzo duży argument) przemawiają właśnie za Włochem.  Minus ? Wspomniany wcześniej już wiek oraz fakt, że nie potrafił przebić się w Juventusie, chociaż z drugiej strony Buffona do dzisiaj nikt nie wygryzł z turyńskiej bramki.

    3. Simone SCUFFET

    Naprawdę wielki talent dostrzegam nie tylko ja, ale również trenerzy bramkarz z Włoch czy też Polski (porównując go do Wojtka „I have okazejszyn” Pawłowskiego). Młodziutki, bo niespełna 18-letni piłkarz już teraz powinien znaleźć się na celowniku Seedorfa. W tym sezonie zaliczył już 14 meczów, z czego jeden lepszy od drugiego, a właśnie mecz z Milanem był kwintesencją jego umiejętności. A nie zapominajmy, że ten chłopak nadal się rozwija. Przy Abbiatim, jeżeli ten zostałby w klubie trenować bramkarzy, młodziutki Simone mógłby za dwa, trzy lata stać się zawodnikiem takim, jak stał się obecnie choćby Courtois. Do tego można go kupić za grosze, bo włoski diamencik wyceniany jest na zaledwie 2,5 miliona euro. Śmieszna kwota, jak na skalę talentu i umiejętności, które już ma spore. Świetny refleks, silny wyskok i znakomita gra na linii, do tego efektowność i masa szczęścia,  które golkiper też mieć powinien. Clarence, zwróć uwagę na tego młokosa, po co ma ratować punkty innym, skoro mógłby to robić dla nas ?

    4. Bernd LENO

    Postanowiłem umieścić go w moim zestawieniu pomimo, iż ten transfer ma takie szanse powodzenia jak stwierdzenie, że nasza reprezentacja przywiezie w tym roku z Brazylii Puchar Świata (chociaż nigdy nic nie wiadomo, wedle pani z TVN Zawisza owy Puchar już wygrała, więc kto wie ? ).  Oczywiście powodem jest cena (rynkowo mówi się o kwocie rzędu 18 baniek). Silvio takiej kwoty nie wyłoży, a szkoda, bo Leno byłby zakupem na wiele, wiele lat (rocznikowo Niemiec liczy sobie 22. wiosny), dodatkowo umiejętności, moim zdaniem, nie mniejsze choćby od bohatera głośnego transferu, Andre ter Stegena. Nie ma co się dużo rozpisywać, szans na Leno nie ma żadnych, a szkoda. Kto ogląda niemiecką Bundesligę ten wie, o jakiej klasie zawodniku mówimy.

    5. Artur BORUC

    Co jak co, ale akurat Artur w tym zestawieniu jest może faktycznie troszkę z sentymentu (patrz mój nick), ale nie tylko. To jest typ zawodnika, jakiego potrzebujemy na tę pozycję.  Wyceniany na 1,5 miliona gracz byłby dobrą opcją, ale na góra dwa lata. Dlaczego uważam, że Polak nadałby się do odbudowującego się Milanu ? Po pierwsze, ma umiejętności. W tym sezonie na 28 spotkań zachował 14 czystych kont, co, grając w przeciętnym Southamptonie, jest nie lada wyczynem. Dodatkowo ma coś, czego nie ma żaden z naszych obecnych bramkarzy – potrafi ryknąć na kolegów, wręcz nimi wstrząsnąć (pamiętna kłótnia z Naylorem za czasów Celticu) . Minusami jest jego metryczka wiekowa oraz „gorąca głowa” – czasami mu odbija i potrafi zaliczyć niezłego klopsa. Ale w Serie A już się sprawdził, jako zawodnik Fiorentiny. Także ma na swoim koncie zatrzymanie Milanu w meczu ligowym (remis 0:0).

    Oni byli/są przymierzani:

    1. Sergio Asenjo

    24-letni golkiper Atletico a obecnie broniący na wypożyczeniu w Villarreal był dwa lata temu przymierzany do gry w mediolańskim klubie. Prywatnie cieszę się, że do tego nie doszło, bowiem po transferze z Valladolid do Madrytu spoczął na laurach, robił babole i wygryzł go wówczas zupełnie nieznany David de Gea. Teraz de Gea broni w Manchesterze, a uznawany za dużo większy talent Asenjo tuła się po wypożyczeniach. Zatracił wszystkie atuty z gry w Realu V; jest tylko cieniem tamtego genialnego młokosa, który miał straszyć Ikera Casillasa w reprezentacji Hiszpanii. Dobrze, że jego transfer nie doszedł do skutku.

    2. Łukasz Fabiański

    Także jego nazwisko pojawiało się w kontekście nowego bramkarza Milanu. Polakowi w czerwcu kończy się umowa i wiadomo już, że jej nie przedłuży, więc będzie do wzięcia za friko. Niemniej 29-letni golkiper, pomimo udanych występów w tym roku, już ma male szanse na angaż na San Siro. Szczerze powiem nie wyobrażam sobie Łukasza w stroju Milanu. Z całym szacunkiem, to nie ta para kaloszy, nam potrzeba bramkarza ogranego, a nie takiego, który ostatnie parę pat spędził albo na kozetce u klubowych lekarzy albo na ławce rezerwowych.  Choć niewątpliwie perspektywa pozyskania solidnego grajka za darmo zawsze jest kusząca.

    3. Iker Casillas

    O wychowanku Realu napisano już wszystko. Wciąż, pomimo ponad 30-stu lat na karku pokazuje znakomitą skoczność, refleks i grę nogami.  Niejednego młodego by zawstydził. Z tym, że Iker jest w Madrycie wręcz bożyszczem kibiców, nawet pomimo grzania ławy przez ostatnie dwa lata. Z tego co mi wiadomo rok temu był bliski przenosin do nas, ale obie strony nie doszły do porozumienia. Z jednej strony mielibyśmy pewnego człowieka w tyłach, którego parady na youtubie mają ogromną oglądalność, a z drugiej czy ktoś wierzy,  że Hiszpan, legenda klubu, opuści kiedykolwiek Madryt ? Nie sądzę.

    4.  Keylor Navas

    Kostarykańczyk, o którym była już wzmianka w moim poprzednim tekście, rozgrywa sezon życia – broni nie tylko to co musi i to, co się da, ale często dorzuca coś od siebie. Nie jest jak na bramkarza stary, bo liczy sobie 28 wiosen, cena chyba też by się zgadzała, bo ponoć Levante jest gotowe opchnąć swojego bramkarza za 4 bańki. Do tego hiszpańskie gazety sugerują zainteresowanie Rosso – Nerrich tymże zawodnikiem. Coś może być na rzeczy, bo znając skąpca Silvio może go skusić cena. Navas nie broni może jakoś szczególnie efektownie, ale za to jest szalenie efektywny. W tym sezonie zagrał w 35-ciu spotkaniach, a dzięki niemu zespół z Valencii może pochwalić się piątą linią defensywną w Primera Division, notując na koncie strat ledwie 42 gole.  Nie mówię nie, może Kostarykańczyk dąłby sobie radę w Milanie, wszak na wszystkich stadionach bramki mają ten sam wymiar. Pożyjemy, zobaczymy jak potoczą się jego losy.

    Oto moje krótkie zestawienie golkiperów których w Milanie widziałbym ja, oraz tych, których w Milanie widzą przede wszystkim media. Podsumowując, dobry zespół buduje się od tyłu, więc akurat na bramkarza Milan nie powinien żałować waluty. Moim marzeniem byłby Bernd Leno, ale skoro nie ma się tego, co się lubi, to się lubi co się ma. A w sumie to, co się może dostać. Może faktycznie ten cały Navas by się sprawdził ? Jeżeli nie ktoś z mojej piątki to może własnie zawodnik z Kostaryki zamuruje naszą bramkę w Serie A ? Kto by to nie był, życzę mu z całego serca powodzenia.

    Kolejność w rankingu jest przypadkowa. Chodziło tylko o pokazanie marzeń nierealnych i  kandydatów.

    Z innej beczki; wszystkim kibicom Milanu, którzy mają teraz matury, życzę połamania piór, niech wasze procenty na wynikach będą tak dobre, jak gra Taarabta w tym sezonie oraz tak silne, jak Nigel De Jong podczas ostatnich derbów. Powodzonka !

    Share.

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.