23.11.2024, g. 18:00
    Serie A (Liga Włoska)
    AC Milan vs blank Juventus
    Do meczu pozostało:
    2dn.7godz.3min.
    blank 12.19 X3.37 23.37 Zarejestruj konto
    blank
    Transmisja na żywo blank blank blank blank

    Milan przegrał z Atalantą 2:1. Przegrał zasłużenie. Bo grał słabo, bez polotu i ze złą taktyką.

    Pierwsza połowa, czyli jak tak można?

    Pierwsza połowa meczu pokazała, że Atalanta wcale nie gra dziś rekreacyjnie. Widać było u nich zaangażowanie i chęć powalczenia z rywalem z Mediolanu. Zadanie mieli ułatwione, ponieważ Milan mecz zaczął w składzie, który wykluczał jakąś większą kreatywność i pomysłowość. Toporna pomoc sprawiła, że za rozgrywanie wziąć musiał się Balotelli, który często się cofał, schodził do skrzydeł i próbował dogrywać kolegom. Jeden plus tego ustawienia w tym zestawieniu zawodników to to, że właśnie Mario grając dwójką w ataku jest o wiele bardziej przydatny, niż kiedy sam stoi na szpicy.

    Od początku spotkania widać było aktywność De Sciglio. Mattia raz po raz usiłował atakować rywala prawą stroną. Raz wychodziło mu to lepiej, raz gorzej, ale zagrożenie jakieś tam było. Cieszy fakt, że grał, niech gra jak najwięcej i niech jedzie na mundial.

    Pierwsza połowa przebiegała raczej pod dyktando Milanu. To znaczy Milan miał piłkę, usiłował z nią coś zrobić, ale nie za bardzo wychodziło. Z kolei Atalanta raz po raz straszyła nas kontrami, a gol Denisa wydawał się kwestią czasu. Było więc tak, że to niby Milan prowadził grę, ale to Atalanta była groźniejsza. Bardzo mocno zastanawia mnie jak można dawać się tak kontrować mając 4 obrońców, a w pomocy 2.5 drwali.

    Milan jakikolwiek strach obudził w Atalancie dopiero po 40 minucie, kiedy to Mario z wolnego trafił w poprzeczkę. Fakt jest jednak taki, że bramkarza i tak by to obronił, więc nie było się czym podniecać. Chwilę później Montolivo groźnie uderzał z pola karnego, w boczną siatkę bramki rywala, szkoda, że nie pomyślał tu o podaniu. Jeszcze chwilę później Balo groźnie uderzał z wolnego, bomba w jego stylu została jednak odbita przez bramkarza. Pierwsza połowa zakończona została więc w dobry sposób dla Milanu, który dawał nadzieję na jakieś bramki w drugiej części gry.

    Druga połowa, powrót El Shaarawyego i bęcki

    Już od pierwszej minuty na boisku mogliśmy oglądać zawodnika, którym jest Stephan El Shaarawy. Bardzo cieszy nas jego powrót i ucieszył też kibiców, którzy ciepło go przywitali. Stephan wszedł w miejce Hondy, niżej znajdziecie informację, która wyjaśni Wam dlaczego zmiana ta dodatkowo mnie ucieszyła. W 49 minucie bardzo dobrą okazję na bramkę miał Kaka, któremu piłkę wprost na głowę dośrodkował De Sciglio. Zabrakło jednak precyzji, a szkoda. Obecność na boisku El Shaarawyego odczuć mogliśmy w 51 minucie. Wtedy bowiem Milan, a właściwie Atalanta, strzelił gola na 1:0. A cała akcja zaczęła się od Stephana, który ładniej wyprowadził kontrę, którą wykończył obrońca Atalanty.

    Po strzelonej bramce Milan był tak jakby rozkojarzony. Atalanta sprawiała nam problemy, na nasze życzenie. Kibicom Milanu z pewnością nie oglądało się tego meczu dobrze.

    Na efekt takiej gry czekaliśmy do 67 minut. Wówczas Constant bezsensownie sfaulował rywala w polu karnym, a karnego na gola zamienił Denis, było 1:1. W dalszej części meczu nie widzieliśmy porywających ataków którejś ze stron. Na boisku pojawili się Taarabt, Pazzini i banan rzucony przez kibiców Atalanty, ale gry to nie odmieniło. Dobrą okazję stworzył sobie dopiero Mario, kiedy na własną rękę starał się zaskoczyć bramkarza Atalanty trafiając jednak w słupek. W 95 minucie fenomenalną bramkę dla Atalanty zdobył Brienza, gola polecam obejrzeć każdemu. Polegliśmy 2:1.

    Co mnie martwi?

    Tak najbardziej to martwi mnie to, że duży, silny, skoczny i bramkostrzelny Balotelli wykonuje rzuty wolne z boku pola karnego. Wygląda to tak, jakbyśmy w kadrze nie mieli zawodnika, który umie dośrodkować stojącej piłki. Ja wiem, że Mario czasem robi to dobrze, ale wydaje mi się, że zawodnik o jego charakterystykach bardziej przydałby się w polu karnym.

    Drugie co mnie martwi to Honda. Też mieliście takie uczucia, że Honda w posiadaniu piłki to większe zagrożenie dla Milanu (w postaci kontry Atalanty), niż dla rywala?

    Po trzecie martwi mnie zachowanie Seedorfa. Jak można było na taki mecz wyjść z jakąś nową testową taktyką? Przecież mecz ten musieliśmy wygrać, a on wychodzi z Muntarim i De Jongiem na boisku. Może faktycznie nie jest najlepszym wyborem? Sądzę, że szybko skończy pracę w Milanie, łysi dziś się wkurzą za bardzo.

    Co mnie cieszy?

    Powrót Stephana, który pokazał, że nie zapomniał jak gra się w piłkę nożną.

    Share.
    blank

    Absolwent informatyki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, specjalizujący się w Big Data. Moja pasja to sport, w szczególności piłka nożna, siatkówka i MMA. Dążę do tego, by moje teksty łączyły sferę zawodową i zainteresowania.

    Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.