Wygląda na to, że osoba Clarenca Seedorfa nie przypadła do gustu zarządowi Milanu. Oczywiście mowa tu o Seedorfie jako o trenerze, bo jako piłkarz się podobał. Swoją drogą dziwne, że włodarze Milanu zdziwieni są niezależnością trenera i tym, że ma swoje zdanie. W końcu przed jego zatrudnieniem każdy i wszędzie mówił, że Seedorf to typ człowieka, który zawsze ma swoje zdanie i wszystko wie najlepiej.
W każdym razie nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że zgodnie z ostatnimi doniesieniami włoskich mediów (Tuttosport) to Filippo Inzaghi ma być trenerem Milanu w przyszłym sezonie. Dziennikarze tego pisma twierdzą, że na 99% Silvio Berlusconi postawi na byłego napastnika Milanu. W tej chwili mówi się, że przyszłość Seedorfa w Milanie nie zależy już od wyników osiąganych przez klub.
Myślicie, że Pippo jest typem człowieka, który będzie siedział cicho, brał co mu dadzą, nie odważy się narzekać i nie przedstawi swojego zdania? Mi na takiego nie wygląda. Jeśli i on ośmieli się coś skrytykować, to może Milan wróci do Allegriego, który potulnie jak baranek dawał robić z siebie idiotę 😉 Ja już swoją opinię o zwalnianiu Seedorfa wyraziłem. Chociaż jako piłkarza to wolałem Pippo, ale po co w takim razie zaczynali romans z Clarencem?