W wieczornym meczu 33 kolejki włoskiej Serie A zespół Milanu zmierzył się z obecnie najsłabszą drużyną ligi włoskiej, jaką jest Catania. Mecz zakończył się zwycięstwem Milanu 1:0, a gola na wagę trzech punktów zdobył Riccardo Montolivo. Mecz zapowiadany jako spacerek wcale nie był tak łatwy do wygrania, a niezwykle zaskakujący był zwłaszcza jego początek.
Pierwsza połowa, gol Montolivo
Początek meczu wbrew wszelkim oczekiwaniom należał do Catanii. To właśnie piłkarze tej drużyny byli bardziej zdecydowani, grali ofensywniej i wyraźnie widać było, że na punktach do zdobycia w tym meczu bardzo im zależało. W jednej z sytuacji Christian Abbiati wykazać musiał się swoim kunsztem, kiedy to na rzut rożny wybił piłkę zmierzającą w okienko bramki Milanu. Obraz gry uległ zmianie w 23 minucie. Wtedy właśnie rzut wolny z boku boiska wykonywał Mario Balotelli. Wszyscy spodziewali się dośrodkowania, tymczasem Mario podał piłkę do środka, do Montolivo. Zaliczył on sobie tym samym asystę, bowiem Montolivo zdecydował się na strzał, a piłka po koźle wpadła przy słupku do bramki rywala. Od tego momentu Milan przejął inicjatywę, a właściwie piłkę, bo trudno mówić o inicjatywie. Zawodnicy Seedorfa starali utrzymywać się przy piłce i usiłowali konstruować akcje, jednak nie tworzyli żadnego zagrożenia. Najgroźniejsze okazje Milan miał po rzutach wolnych, kiedy to swoich sił próbował Balotelli. Do przerwy nic się jednak nie zmieniło, zawodnicy zeszli do szatni przy prowadzeniu Milanu 1:0.
Druga połowa – wygląda to słabo
W drugiej połowie Milan pokazał swoją niemoc. Zawodnicy Rossonerich nie byli w stanie stworzyć klarownych sytuacji bramkowych. To Catania była bliżej zdobycia wyrównującej bramki, chociażby po strzale z wolnego Lodiego, kiedy to kolejny raz swoimi umiejętnościami popisywać musiał się Christian. W drugiej połowie zawodnicy Milanu razili niedokładnością i brakiem koncentracji. Możliwe, że wynik Milanowi uratowała czerwona kartka dla Catanii, którą ujrzał Rinaudo. Podsumowując cały mecz, to było to kolejne słabe spotkanie Milanu (jak w meczu z Genoą), które zakończyło się zdobyciem trzech punktów. Nadal mamy szansę na puchary, trzeba jednak przyznać, że czegoś nam brakuje.
Zawodnik meczu
Christian Abbiati, za te dwie parady, kiedy to wyciągał piłki zmierzające w okienko.
Zawód meczu
Zawiódł dziś cały zespół, bowiem spodziewaliśmy się łatwej wygranej. Jeśli miałabym natomiast zwrócić uwagę na słabsze występu jednostek, to dziś padłoby na Kakę i Polego. Obaj byli bezbarwni, Kaka raził niedokładnością. Obok meczu przeszedł dziś też Balotelli, ale on przynajmniej zaliczył asystę.