Aż się za głowę złapałem, gdy przeczytałem na Onecie, że Luciano Spalletti przymierzany jest do roli nowego trenera Milanu. Owszem, klub myślał o nim już jakiś czas temu i zrezygnował z tej opcji pewnie tylko dlatego, że Rosjanom trzeba by było zapłacić jakąś kwotę odstępnego, ale mój mózg nie jest w stanie zaakceptować tego, że już teraz Seedorf miałby być zwolniony. To nadaje się na osobny artykuł, który wkrótce napiszę.
Jak grają drużyny Spallettiego?
Na to pytanie odpowiedzieć nie umiem, chyba dlatego, że Luciano zniknął nam z oczu na kilka lat spędzonych w Rosji. Zenit coś tam u siebie wygrywał, ale w Europie szału już nie było, pamiętam tylko kolejne klęski, jak chociażby ostatnia z Dortmundem. Ba, nawet Milan wygrał przecież z jego Zenitem w zeszłym roku. Ten sam tragiczny i słaby Milan, który przegrywał z Sampdoriami czy innymi pachołkami. Nie wiem więc, czy moc sprawcza Spallettiego jest na tyle silna, aby upokorzyć Seedorfa zwalniając go bez dania mu szansy.
Pamiętam Romę. Romę Spallettiego, która grała ładnie, ofensywnie, w której błyszczał nie tylko Cassano i Totti, ale też Taddei. Owszem, chciałbym taki Milan, ale póki co dałbym szansę Seedorfowi, a nie człowiekowi, którego wyrzocono z klubu z portfelem bez dna za brak wyników.
Spalletti do reprezentacji
Sporo mówi się o tym, że po sezonie z funkcji trenera reprezentacji zrezyhnować może Prandelli. Proponowałbym, aby zastąpił go właśnie Luciano. Lubię reprezentację Włoch i nie życzę jej, aby trenerem został Allegri 😉