Muszę przyznać, iż od czasu przybycia Seedorfa do Milanu oglądałem wszystkie mecze mojego ukochanego klubu, poza tym z Udinese. Czytałem komentarze, według których w meczu tym Milan zagrał tragicznie. Sam muszę dziś powiedzieć, iż na podstawie moich doświadczeń w dniu dzisiejszym Milan zagrał najgorszy, najnudniejszy i najsmutniejszy mecz pod wodzą Seedorfa. Okazuje się jednak, że im gorzej, tym lepiej, bowiem AC Milan zremisował z Lazio 1:1.
Jak wyglądał mecz?
W zapowiedzi przedmeczowej pisałem, że szykuje się nam meczu dwóch niby wielkich drużyn, który jednak nie ma dużej stawki i zapowiada się na mecz o nic. Na boisku wyglądało to tak, jakbym miał rację. W żadnej z drużyn nie widziałem złości i agresji, które mogłyby doprowadzić do wygranej. Lazio niby ostro zaczęło, ale później się uspokoiło i remisowy wynik był praktycznie niezagrożony. No może poza groźnie wyglądającymi stałymi fragmentami gry dla Lazio no i słupkiem po strzale Balotellego, swoją drogą ładnie piłka mu siadła.
Gol dla Milanu wpadł po strzale Kaki, po drodze był rykoszet, który zmylił bramkarza. Chwilę wcześniej sędzia niesłusznie nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez Lazio. Oliwa jest jednak sprawiedliwa i w drugiej połowie Lazio wyrównało. Wykorzystali fakt, iż Constant pozwalał dziś na każde dośrodkowanie każdemu. Nie było to udane zastępstwo Emanuelsona.
A może tak miało być?
Brzydka i nudna gra bez jakiegokolwiek pomysłu i z samymi drwalami oczywiście mi się podobać nie mogła. Może jednak Seedorf nabrał dystansu do swoich pomysłów i stwierdził, że nie zawsze trzeba grać otwarcie, mocnym pressingiem starając się atakować? Może stwierdził, że nie ma w składzie zawodników, którzy mogliby zrealizować jego plany? A może stwierdził, że nie są oni po prostu fizycznie przygotowani do wielkiego wysiłku, z jakim wiąże się styl gry, który Milanowi narzucić chce Milan? Jeśli tak było, to dzisiaj Milan doskonale zrealizował plan i wywiózł z Rzymu jeden punkt, który może chociaż na chwile zminimalizuje idiotyczne plotki o możliwości zwolnieniu Seedorfa.